Nie takie dziady straszne, jak je malują SZORTY#1
Kiedy na liście lektur obowiązkowych pojawiają się "Dziady", uczniowie zawsze reagują w ten sam sposób. Najpierw następuje moment buntu. Że po co to? Na co mi to? Cholerny Mickiewicz, jakby nie mógł napisać czegoś ciekawszego. Potem zaczyna się długi tok myślenia; jakby tu ominąć przeczytanie lektury? Tutaj z pomocą przychodzi wujek Google, zaraz po cioci Wikipedii, najlepszy przyjaciel uczniów. Niestety poloniści bardzo lubią pytać o szczegóły książki (moja mama opowiadała mi kiedyś, że dostała pytanie o... kolor zasłon w salonie pewnej bohaterki!). Dlatego dzisiaj jestem tu, żeby Wam pomóc! Pamiętajcie jednak, że warto czytać lektury (przypomnicie sobie o tym na teście gimnazjalnym i maturze). Po streszczenia sięgajcie tylko w ostateczności lub jeżeli chcecie sobie uporządkować/przypomnieć to co przeczytaliście.
Mi osobiście "Dziady" bardzo się podobały (chociaż moja początkowa reakcja była taka sama jak wyżej opisana. Jednak postanowiłam dać im szanse. A niech Mickiewicz pokaże na co go stać!) No i wiecie co? Pokazał i to z jaką klasą! Ale zacznijmy od początku.
Pierw przyjrzyjmy się samej postaci autora, bowiem wymaga ona od nas chwili skupienia. Adam Bernard Mickiewicz urodził się 24.12.1708 roku. Razem z Juliuszem Słowackim oraz Zygmuntem Krasickim tworzył tak zwane grono Trzech Wieszczów. Do jego dzieł należą przede wszystkim: "Dziady", "Pan Tadeusz, czyli ostatni zjazd na Litwie", "Liryki Lozańskie". Zmarł on 26 listopada 1855 roku.
Dziady to cykl dramatów romantycznych napisanych, oczywiście, przez Adama Mickiewicza (wydaje się to wiadome, ale parę razy spotkałam się z twierdzeniem, że to utwór Fredry czy Słowackiego, więc lepiej to napisać).
Zatrzymajmy się na chwilę przy tym nieszczęsnym dramacie romantycznym (gwarantuję Wam, że pojawi się o niego pytanie). To typ dramatu który został ukształtowany w okresie romantyzmu w nawiązaniu do twórczości Williama Szekspira. Typowymi przedstawicielami dramatu romantycznego byli: Victor Hugo, Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz, Zygmunt Krasiński. Kompozycja dramatu romantycznego była luźna, poszczególne epizody cechowała duża niezależność, utwór nie podlegał typowym zasadom poetyki klasycystycznej, jak zasada trzech jedności czy zasada pięciu aktów. Typowe dla dramatu romantycznego było łączenie, uważanych przez klasyków za wykluczające się, pozornie niepasujących do siebie elementów - patosu i groteski, realizmu i fantastyki, komizmu i tragizmu.
Wracając do "Dziadów": składa się on z 4 części. Ktoś mógłby pomyśleć, że Mickiewicz nawet liczyć po kolei nie potrafił - są one źle ponumerowane. Badacze literatury mają na ten temat kilka koncepcji. Jedna z nich mówi, że numeracja to nie przypadek, tylko świadomy zabieg poety, wskazujący na to, że dzieło jest pozornie nieukończone, otwarte, fragmentaryczne. Autor wyraźnie łamie dotychczasowe konwencje - jest przecież jednym z polskich prekursorów nowej epoki i pisze dramat romantyczny.
Elementem spajającym te części jest obrzęd dziadów – dokładnie przedstawiony w części II, wspominany przez Gustawa w cz. IV i odbywający się w scenie IX cz. III. Właśnie temu zwyczajowi utwór zawdzięcza nazwę. W dziele znajdują się liczne wątki autobiograficzne, zawarte są w nim idee romantyzmu, także polskiego, związanego z walką narodowowyzwoleńczą z rosyjskim zaborcą.
Jeżeli chcemy dobrze omówić "Dziady", należałoby przeanalizować każdą część z osobna. Obiecuję, że poświęcę na to osobny post i raz na zawsze rozwieję wasze wątpliwości. Tym czasem mam nadzieję, że taki krótki wstęp zachęci Was do częstszego sięgania po polską twórczość. Do zobaczenia w następnym poście!
Ps: jeżeli dotrwaliście aż tutaj to wrzucam link do krótkiego filmiku dotyczącego konfliktu Mickiewicza ze Słowackim - ja zawszę śmieję się z niego do rozpuku :)
https://www.youtube.com/watch?v=T2Cpl4ql_ok
Mi osobiście "Dziady" bardzo się podobały (chociaż moja początkowa reakcja była taka sama jak wyżej opisana. Jednak postanowiłam dać im szanse. A niech Mickiewicz pokaże na co go stać!) No i wiecie co? Pokazał i to z jaką klasą! Ale zacznijmy od początku.
Pierw przyjrzyjmy się samej postaci autora, bowiem wymaga ona od nas chwili skupienia. Adam Bernard Mickiewicz urodził się 24.12.1708 roku. Razem z Juliuszem Słowackim oraz Zygmuntem Krasickim tworzył tak zwane grono Trzech Wieszczów. Do jego dzieł należą przede wszystkim: "Dziady", "Pan Tadeusz, czyli ostatni zjazd na Litwie", "Liryki Lozańskie". Zmarł on 26 listopada 1855 roku.
Dziady to cykl dramatów romantycznych napisanych, oczywiście, przez Adama Mickiewicza (wydaje się to wiadome, ale parę razy spotkałam się z twierdzeniem, że to utwór Fredry czy Słowackiego, więc lepiej to napisać).
Zatrzymajmy się na chwilę przy tym nieszczęsnym dramacie romantycznym (gwarantuję Wam, że pojawi się o niego pytanie). To typ dramatu który został ukształtowany w okresie romantyzmu w nawiązaniu do twórczości Williama Szekspira. Typowymi przedstawicielami dramatu romantycznego byli: Victor Hugo, Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz, Zygmunt Krasiński. Kompozycja dramatu romantycznego była luźna, poszczególne epizody cechowała duża niezależność, utwór nie podlegał typowym zasadom poetyki klasycystycznej, jak zasada trzech jedności czy zasada pięciu aktów. Typowe dla dramatu romantycznego było łączenie, uważanych przez klasyków za wykluczające się, pozornie niepasujących do siebie elementów - patosu i groteski, realizmu i fantastyki, komizmu i tragizmu.
Wracając do "Dziadów": składa się on z 4 części. Ktoś mógłby pomyśleć, że Mickiewicz nawet liczyć po kolei nie potrafił - są one źle ponumerowane. Badacze literatury mają na ten temat kilka koncepcji. Jedna z nich mówi, że numeracja to nie przypadek, tylko świadomy zabieg poety, wskazujący na to, że dzieło jest pozornie nieukończone, otwarte, fragmentaryczne. Autor wyraźnie łamie dotychczasowe konwencje - jest przecież jednym z polskich prekursorów nowej epoki i pisze dramat romantyczny.
Elementem spajającym te części jest obrzęd dziadów – dokładnie przedstawiony w części II, wspominany przez Gustawa w cz. IV i odbywający się w scenie IX cz. III. Właśnie temu zwyczajowi utwór zawdzięcza nazwę. W dziele znajdują się liczne wątki autobiograficzne, zawarte są w nim idee romantyzmu, także polskiego, związanego z walką narodowowyzwoleńczą z rosyjskim zaborcą.
Jeżeli chcemy dobrze omówić "Dziady", należałoby przeanalizować każdą część z osobna. Obiecuję, że poświęcę na to osobny post i raz na zawsze rozwieję wasze wątpliwości. Tym czasem mam nadzieję, że taki krótki wstęp zachęci Was do częstszego sięgania po polską twórczość. Do zobaczenia w następnym poście!
Ps: jeżeli dotrwaliście aż tutaj to wrzucam link do krótkiego filmiku dotyczącego konfliktu Mickiewicza ze Słowackim - ja zawszę śmieję się z niego do rozpuku :)
https://www.youtube.com/watch?v=T2Cpl4ql_ok
NIECH DZIADY BĘDĄ Z WAMI!
https://web.facebook.com/Cudze-chwalicie-Polski-nie-znacie-212493262547321/
Z początku moja reakcja była podobna, choć minęło kilka lat od tej lektury, to zapadły mi w pamięci :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie:
Mój blog - NKFN.pl =)
Dokładnie, takich lektur się nie zapomina :) chętnie przejrzę Twojego bloga :)
UsuńA ja bardzo lubiłam Dziady :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :)
UsuńMnie Dziady dopiero czekają, ale myślę, że też będę się buntować. Może jednak spróbuję się jakoś przemóc i wciągnę się jak inni :)
OdpowiedzUsuńKLAUDIALISIECKA BLOG - KLIK
Trzymam za Ciebie kciuki! :)
UsuńJako osoba należąca do buntowników nie czytam za bardzo lektur.
OdpowiedzUsuńGłównie od niechcenia, lenistwo zawsze wygrywa. Bo to język jakiś starodawny i ciężki do zrozumienia, a to za długa.. Cóż, jakimś magicznym sposobem (mama kupiła z gazetami) pojawiły się w mojej biblioteczce lektury. Czasem doskwierała nuda, bo pogoda słaba, albo po prostu nie było w co pograć. Sięgałam więc po te książki. W śród nich znajdowały się również "Dziady" Mickiewicza, szczerze? Wciągnęły mnie, wiec tytuł wpisu pasuje tu jak najbardziej - Nie takie Dziady straszne jak je malują :)
http://czarnaklittle.blogspot.com/
Ja z wieloma lekturami mam podobnie jak Ty, jednak dziady to majstersztyk! :)
UsuńNas ta książka dopiero czeka ale po Twojej opinii wydaje nam się, że nie mamy już się czego obawiać tak jak to było do tej pory :)
OdpowiedzUsuńthecloudybrunette.blogspot.com
Zatem przyjemnego czytania! :)
Usuń