Tajemnicze Zaginięcie Tomka Cichowicza

17.03.1990 4-letni Tomek Cichowicz bawi się przed swoim domem. Jest pod opieką taty podczas gdy jego mama pracuje. Kobieta rano obiecuje synkowi że po powrocie do domu obejrzą razem film. Nie wie jednak że widzi swojego synka po raz ostatni            w życiu.


Dzisiaj mam dla Was przerażającą historię zaginięcia małego Tomka. Sprawa jest na tyle ciekawa iż wiele osób twierdzi że chłopiec żyje a obecnie znajduje się w Stanach Zjednoczonych i jest... bohaterem narodowym. Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tym niesamowitym zaginięciu, zapraszam do czytania!


Tego dnia Tomek jest niespokojny. Rano, żegnając się z mamą, jest rozdrażniony i nie chce żeby szła ona do pracy. Dopiero obietnica o wieczorze z filmem King Kong uspokaja chłopca i kobieta wychodzi z domu. Podczas pracy odczuwa jednak dziwny niepokój i czuje, że jak najprędzej powinna wrócić do domu.
Po powrocie zauważa zniknięcie chłopca. Uderza ją fala gorąca, czuje, że coś jest nie tak. Ojciec spokojnie oświadcza, że dziecko na pewno zaraz się znajdzie po czym udaje się do pracy. Tak się jednak nie dzieje.
Mężczyzna jeździ karetką więc w międzyczasie podjeżdża do domu by sprawdzić czy Tomek wrócił już bezpiecznie. Ku jego przerażeniu okazuje się że ślad po chłopcu zaginął. Zaczyna on rozumieć że sytuacja staje się poważna i razem z żoną jadą czym prędzej złożyć zawiadomienie o zaginięciu. 
Milicja jest przekonana że chłopiec na pewno znajduje się w kraju i wbrew prośbom rodziców nie decyduje się na powiadomienie o sytuacji służb granicznych. To jeszcze bardziej zmniejsza szansę na znalezienie dziecka, porywacz mógł przecież dawno wywieść Tomka za granicę.
Pojawia się teoria że Tomek mógł wpaść do pobliskiej rzeki. Pomimo dokładnego przeszukania Łeny przez płetwonurków, niczego nie znaleziono. Chłopiec rozpłynął się w powietrzu. Co ciekawe, ojciec Tomka prosi znajomego płetwonurka żeby ten przeczesał jeszcze raz teren. Okazuje się iż chłopiec na pewno nie wpadł do wody gdyż nie ma absolutnie żadnych śladów na dnie zbiornika. Dodatkowo dziecko boi się wody więc same na pewno by do niej nie weszło. Pół roku później, przez brak postępu w śledztwie i jakichkolwiek nowych dowodów, śledztwo zostaje umorzone.
Ciekawe jest to że mama Tomka rozmawiała z jego kolegą z którym tego dnia bawił się chłopiec. Dowiedziała się wtedy że "przyszedł tu przyszedł taki bardzo brzydki pan. (...) Miał takiego dużego wąsa i kurtkę taką do kolan, brązową, jak kora drzewa (...) Rozmawiał z Tomkiem, a później wziął Tomka za rękę i z nim poszedł, o tam!". Niestety rodzice chłopca nie wyrażają zgody na jego przesłuchanie a gdy w końcu zmieniają zdanie dziecko wypiera się wszystkiego co powiedziało.
Na początku sierpnia 2014 roku w śledztwie następuje przełom. Anonimowy internauta wysyła wiadomość w której sugeruje, że Tomek mieszka w USA. Dodatkowo załącza kilka zdjęć z młodości mężczyzny. Jest on bardzo podobny do portretu progresywnego. Chwilę później konto znika, nie ma więc żadnej możliwości aby skontaktować się 
z autorem wstrząsającej wiadomości. 

W końcu udaje się ustalić że mężczyzna ze zdjęcia to Ryan P - żołnierz odznaczony Medalem Honoru przez Baracka Obamę. Na temat Ryana można znaleźć  bardzo niewiele informacji. Udaje się jednak dojść do tego, że dziadek chłopca miał polskie korzenie. 

Mama Tomka dowiedziawszy się o zaistniałej sytuacji razem z panią Iwoną prowadzą stronę „Missing / Kidnapped Tomasz Cichowicz”. Kobiety wysyłają wiadomość do Ryana. Udaje się z nim nawiązać kontakt jednak po jakimś czasie urywa się on. Mężczyzna obiecuje wysłać swoje zdjęcia z dzieciństwa. Nigdy jednak nie docierają one do Pani Jolanty. Jedynym sposobem na sprawdzenie tej teorii byłoby przeprowadzenie badań DNA. Żołnierz jednak kategorycznie odmawia i zagadka pozostaje bez rozwiązania.
Chłopiec do dziś się nie znalazł. Rodzice Tomka wierzą jednak, że odnajdą syna. Pani Joanna ma za sobą 2 próby samobójcze jednak za każdym razem myśl o tym, że chce zobaczyć jeszcze syna powstrzymuje ją od tragicznej decyzji. Sama mówi, że wystarczy jej informacja o tym że jej dziecko żyje. Jeżeli nie będzie mogło lub chciało utrzymywać z nią kontaktu kobieta w pełni zaakceptuje to i odsunie się. Prawda jest przecież lepsza od niewiedzy.











Jeżeli słyszeliście coś o czym nie napisałam to podzielcie się tym 
w komentarzach. Tymczasem ja się z Wami żegnam. Zapraszam serdecznie na moje media społecznościowe, gdzie dzielę się kulisami powstawania nowych postów.
Do następnego!


Tak może teraz wyglądać Tomek - portret progresywny
KLIKNIJ ABY DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ:

Komentarze

Popularne posty